Forum Literackie Madee
Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego...
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum Literackie Madee Strona Główna
->
Świat inny niż wszystkie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Harry Potter
----------------
Fanficki potterowskie
Fanficki huncwockie
Za zamkniętymi drzwiami
Pokój Życzeń
Świstokliki
Pomocy!
Wielka Sala
Literatura
----------------
Świat inny niż wszystkie
Hogsmeade
----------------
U Zonka
Miodowe Królestwo
Pod Świńskim Łbem
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Gość
Wysłany: Sob 14:57, 28 Kwi 2007
Temat postu:
http://Angelina-Jolie-doing-it.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=1183336
Anerence2
Wysłany: Nie 10:52, 25 Mar 2007
Temat postu:
Christina Ricci Undressing!
http://Christina-Ricci-Undressing.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1183336
Anerence2
Wysłany: Nie 10:49, 25 Mar 2007
Temat postu:
Lindsay Lohan Doing A Hung Guy!
http://Lindsay-Lohan-Doing-A-Hung-Guy.info/WindowsMediaPlayer.php?movie=1183336
Anerence2
Wysłany: Nie 10:48, 25 Mar 2007
Temat postu:
Carmen Electra Giving A Head And Taking A Load!
http://Carmen-Electra-Giving-A-Head-And-Taking-A-Load.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1183336
Triss
Wysłany: Śro 21:54, 16 Sie 2006
Temat postu:
Ciekawie się zaczyna. Ogół pojęłam, chociaż, przyznaję, trochę pogubiłam się w drobiazgach. Czekam na dalszy ciąg. Zdaje się, że miałaś już kiedyś bloga o Avalay...?
Pozdrawiam :-*
Ines
Wysłany: Czw 14:24, 20 Lip 2006
Temat postu:
Bardzo mi się podoba... trochę to zamotane, te nazwy...
Ale ogólnie jest bardzo fajne...
Madee
Wysłany: Czw 11:30, 20 Lip 2006
Temat postu: Avalay. Dzieci Gwiazd
Oto moje pierwsze nieśmiałe kroki w stronę fantastyki innej niż HP. Nie bądźcie zbyt brutalni.
Johan, kapitan specjalnego garnizonu wojsk Eltanin, szedł szybkim krokiem przez korytarze pałacu królewskiego w Nitrze. Był wysokim, barczystym mężczyzną o ciemnych, gęstych włosach i krzaczastych brwiach. Prawą dłonią ściskał rękojeść miecza tak mocno, jakby za wszelką cenę starał się nie wybuchnąć gniewem. Właśnie po kilku miesiącach długich poszukiwań znalazł wszystkie kobiety pasujące do opisu wieszczki Ayli. Marzył teraz o spotkaniu z żoną i córką, jednak król dał mu kolejne rozkazy. Czekały go kolejne tygodnie, może miesiące w drodze. Jego ludzie też byli zmęczeni i chcieli odpocząć, jednak służba w wojskach Eltanin, a zwłaszcza w plutonie kapitana Johana, zobowiązywała i wszyscy żołnierze o tym wiedzieli. Johan potarł czoło dłonią i zbiegł po schodach. Była noc; na polanie przed zamkiem stało kilka ciężarnych kobiet. Niebo było całkowicie bezchmurne, niemal idealne na wydarzenie, które dzisiaj miało mieć miejsce. Wszystkie były bogato ubrane, nie ulegało wątpliwości, że pochodziły z arystokratycznych rodów. Pod olbrzymią, rozrośniętą wierzbą stała wieszczka Ayla w towarzystwie dwóch innych kapłanek. Kiedy Johan ją zauważył, natychmiast pospieszył w stronę wieszczki. Jasne, niemal białe włosy, spływały jej falą na plecy, okryte granatową peleryną, która była spięta diamentową zapinką w kształcie liścia gerwy, ich świętego drzewa. Na ramieniu wieszczki siedział biały kruk- Johan po raz pierwszy widział takiego ptaka. Skłonił się nisko, dotykając palcami czoła.
- Ayla'nis ertan...- Johan powitał wieszczkę najbardziej wyszukanymi słowami, jakie dane mu było poznać podczas nauki u elfów.
- Johan'nis ran- Ayla skinęła głową.- Widzę, że poszukiwania nie okazały się bezowocne?
- Nie, pani. Przeszukaliśmy całe Eltanin i znaleźliśmy pięć kobiet odpowiadających twemu opisowi.- odpowiedział Johan, zastanawiając się nad przyczyną podróży wieszczki do Nitry.
Z pewnością nie przejechała takiej odległości, z gaju Erhared do Nitry, po to, aby wymieniać z nim uprzejmości i dowiedzieć się o wynikach poszukiwań. Przecież była jedną z Wiecznych Kapłanek, wieszczką, w gaju znajdywało się źródło Utana, w którym kapłanki Serdani widziały przebieg wielu wydarzeń... Nie musiała przyjeżdżać aż tutaj, aby się o tym dowiedzieć. Kobieta uśmiechnęła się, zupełnie jakby wiedziała o czym teraz myśli Johan.
- Chciałam obejrzeć ak'kari.- powiedziała Ayla, przyglądając się niebu.- To wyjątkowo rzadki widok, choć ostatni miał miejsce kilka miesięcy temu... Dziwi mnie nagła ilość narodzin avalay, to niepokojące, nie sądzi pan?
Johan nie odpowiedział, tylko również spojrzał w niebo. Rzeczywiście, nagle zrobiło się aż gęsto od przepowiedni, nie tylko z Erhared. Wiedział, że w Ridinat narodziły się niedawno trzy avalay. W Eltanin, to byłaby już czwarta ceremonia ak'kari. Dotychczas nigdy się to nie zdarzało. Nagle niebo zrobiło się niemal całkiem czarne. Na niebie pozostała tylko jedna gwiazda. Zapadła cisza...
Alhena...- szepnęła Ayla, wpatrując się urzeczona w jaśniejące niebo.
Cała polana zalana była zielonkawo- srebrną poświatą. Wszystkie pięć kobiet, wpatrywało się w jaśniejącą Alhenę, zupełnie jakby chciały wołać: "Wybierz mnie! Wybierz mnie!". Nagle gwiazda rozbłysła niesamowitym blaskiem, na kilka sekund zrobiło jasno jak w dzień. I nagle wszystko ustało. Niebo pokryło się milionem innych gwiazd, które mrugały zachęcająco z atramentowego nieboskłonu.
- Czy to już? Ak'kari się skończyło? To która z nas urodzi avalay?- jedna z kobiet zwróciła się do kapitana.
Johan jednak nie był za bardzo świadom co się przed chwilą wydarzyło. Pamiętał ak'kari księcia Syriusza, wyglądało zupełnie inaczej. Chyba, że... Chyba, że przegapił jeszcze jedną kandydatkę do tytułu matki avalay... Zimny dreszcz przebiegł mu po plecach. Całkowicie zdezorientowany spojrzał na wieszczkę. Ta jednak z delikatnym uśmiechem na twarzy, zarzuciła kaptur na głowę i dosiadła swojego śnieżnobiałego wierzchowca.
- Do zobaczenia, kapitanie! Za siedemnaście lat, w Nitrze, pojawi się Alhena!- powiedziała Ayla tak cicho, że tylko Johan był w stanie ją dosłyszeć.
W tym samym czasie przez wioskę szła spokojnie młoda, ciężarna kobieta. Uśmiechała się sama do siebie, z czułością gładząc brzuch. Wsłuchiwała się w cichy świergot ptaków. Jej rozmyślania co jakiś czas przerywały pozdrowienia ze strony mężczyzn wracających z pól, bądź z polowania. W jednym z nich rozpoznała swojego brata, Morana, który na plecach niósł średnich rozmiarów sarnę. Moran był wysokim, barczystym mężczyzną obdarzonym krzaczastymi brwiami i ciemnobrązowymi włosami. Kiedy zobaczył machającą do niego siostrę, pobiegł w jej stronę.
- Anteo, co ty tutaj robisz? Powinnaś odpoczywać, dobrze wiesz, że w twoim stanie, każdy wysiłek może...- mężczyzna zaczął nerwowo machać rękami.
- Przestań.- Antea spojrzała gniewnie na brata.- To, że jestem w ciąży nie oznacza jeszcze, że mam siedzieć bezczynnie i patrzeć jak inni pracują. Poza tym to tylko spacer.
Moran nie wyglądał na przekonanego do końca, ale po chwili uśmiechnął się i ucałował siostrę w czoło.
- A jak się miewa mój mały siostrzeniec? Zabrałbym go jutro na polowanie.- zaproponował.
- Moranie, on ma dopiero pięć lat! Poza tym, jestem pewna, że Delon nie puściłby Aliasa na polowanie. Przecież w tych lasach jest tak niebezpiecznie...
- Alias kiedyś musi stać się mężczyzną.- zagrzmiał Moran.- Jestem pewien, że Delon to rozumie.
Moran odprowadził siostrę do domu. Na pożegnanie ucałował ją w czoło i kazał na siebie uważać. Ta jak zwykle uśmiechnęła z lekką ironią, co zawsze go irytowało. Antea do późna siedziała przed domem, przyglądając się niebu. Było już całkiem ciemno. Zaćmiony księżyc nie oświetlał atramentowego nieba. Kiedy Antea chciała odejść, kiedy coś przykuło jej uwagę. Jedna z gwiazd święcących na niebie zaczęła lśnić jaśniej niż zwykle. Emanujący z niej blask miał niebieskawy kolor. Po chwili strużka jasnego światła oświetliła twarz Antei. Choć kobieta zrozumiała, że dzieje się coś dziwnego i niespotykanego, nie ruszyła się z miejsca. Oczy kobiety zalśniły niebieskim blaskiem gwiazdy. W uszach zadźwięczały jej słowa wypowiadane przez setki, tysiące ludzi. Słowa były coraz głośniejsze, niemal wykrzykiwane przez ludzi w jej głowie. Przed oczami widziała tysiące migających twarzy. Nagle zapadła cisza, a przed oczami stanęła jej twarz młodej dziewczyny o oczach ciemnych jak noc i włosach czarnych jak skrzydła kruka. To był ułamek sekundy, ale wystarczył, aby Antea zapamiętała tę twarz na całe życie. Wtedy wszystko ustało. Słowik dalej śpiewał swoją pieśń, a Antea zapadała się w ciepłą, kojącą noc, coraz głębiej i głębiej, aż całkowicie się w niej zatopiła...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin